balsam // odwiedzony 174650 razy // [p_s_d szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (4294967295 sztuk)
05:00 / 24.09.2009
link
komentarz (10)
to się zwykle tak kończy. wiem,że to najwyższa pora,żeby powiedzieć dobranoc,cześć,słodkich snów albo co tam się mówi przed pójściem spać. to już czas ubrać pidżamę,umyć zęby i nastawić budzik,wiem. w głośnikach cicho gra muzyka,nie umiem bez niej zasnąć. ale tak naprawdę żaden bęben,bas,saksofon,trąbka czy klawisze nie są w stanie zagłuszyć zbyt głośno tykającego zegarka.
rozpoczyna się zwiedzanie materaca. zwijam się w embrion. kładę się na brzuchu - niewygodnie. źle na prawym boku. na lewym też kiepsko. na plecach w ogóle odpada. układam się w L. układam się w S. szkoda,że w D nie umiem się ułożyć,myślę. tak właściwie mogłabym ułożyć się w cały alfabet,pewnie wymyśliłabym sposób. owijam się kołdrą,żeby za chwilę się z niej rozwinąć. odwracam poduszkę - lubię,kiedy jest zimna. zwijam ją w kłębek,rozpłaszczam,spadam z niej bezwładnie,zrzucam na podłogę - może bez niej będzie lepiej. nie jest. wisząc głową nad podłogą,dotykam jej palcami. zakładam ręce za głowę,opieram nogi o ścianę. o parapet. o nocny stolik. pozwalam im bezwładnie wisieć. macham nogami,jakbym znowu miała 6 lat. stawiam je na podłodze. nic z tego nie będzie,materac już został zwiedzony,nie ma tu już nic do odkrycia.
włączam telewizor,przykrywam się kocem. czas zacząć wycieczkę po kanapie. narzuta gryzie syntetycznym białym futrem z plastikowego niedźwiedzia polarnego. poduszka jest twarda i długo dopasowuje się do ciała. pod kocem jest za ciepło. bez niego - za zimno. upycham się między poduszki i podłokietniki. za długa jestem na takie zabawy. przerzucam nogi przez jeden z nich. zakładam na oparcie. obracam się jak wskazówka w zegarku. kręgosłup na pewno nie będzie mi wdzięczny. w końcu głowa spada z kanapy,więc oglądam telewizję do góry nogami. bardzo dosłownie. jakiś program ezoteryczny. w sumie to znam przyszłość - rano będę nie do życia. pod oczami będę mieć worki z piachem. i jeszcze łeb będzie mnie bolał. taką przyszłość umiem przewidzieć bezbłędnie. na kanapie nie zostało już nic do zwiedzania.
piję kolejną herbatę. piątą,dziesiąta albo piętnastą. już przestałam liczyć. papierosów już też nie liczę. łykam kolejną niebieską tabletkę. i tak nie działają. kolejną brązową. są z melisą,podobno melisa uspokaja. podobno dwie takie ścinają z nóg. może złotą rybkę. może coś bym zjadłam. chociaż nie,z pełnym żołądkiem na pewno nie zasnę. poza tym to niezdrowo,myślę i śmieję się z samej siebie - znalazł się ambasador zdrowia,pf. w majtkach i t-shircie przewieszam się przez barierkę i palę kolejnego papierosa. blok po drugiej stronie ulicy już śpi. tylko ten typ,który cały rok chodzi w berecie,wisi w oknie. w sumie wisi tam przez cały rok,o każdej porze dnia i nocy,jakby był z tektury,więc nie jestem zaskoczona.
późno już,mówię. i rozpoczynam kolejny tour po materacu.

La Melodia - Desire (Braille Remix).