20:13 / 01.10.2009 link komentarz (37) | należę do 10% (czy coś koło tego) Polaków,którzy płacą abonament radiowo-telewizyjny,chociaż telewizję publiczną oglądają tylko nocą i tylko wybrane filmy,bo to wybredne bestie.
w któreś pewnie mocno podlewane lub podpalane wakacje płacenie abonamentu wyleciało mi z głowy. jakieś 97 peelenów. jak się okazało,97 peelenów nie zostało jednak przez państwo zapomniane. po 18 miesiącach przyszło wezwanie do zapłaty 97 peelenów plus odsetki czyli jakieś dodatkowe 30. swoją skruchę wyraziłam w okienku pocztowym i uzyskałam rozgrzeszenie po uprzednim skarceniu wzrokiem przez panią okienkową. ukłon,kurtyna w dół.
no nie do końca. po upływie kolejnych trzech miesięcy z niespodziewaną wizytą wpadły kolejne niespodziewane odsetki. no bo skąd się biorą odsetki od kwoty 0 zł,spodziewałbyś się? zapłaciłam,bo się przecież z koniem pt. biurokracja nie będę kopać. niby tylko dyszka,ale wiesz,na spożytkowanie tej dyszki mogłabym mieć lepszy pomysł. na pewno by się nie zmarnowała,ale głupszym należy ustąpić i lepiej nie zadzierać z machiną za 10 peelenów.
właśnie minęło pół roku od ostatniej spowiedzi bez słów w okienku pocztowym. i co było w skrzynce? listonosz zwykle wrzuca mi listy z całego osiedla,a całemu osiedlu moją korespondencję,więc wiesz,lepiej dwa razy sprawdzić. w tym wypadku akurat się nie pomylił. wrrrr.
'myślałaś już,gdzie się ustawimy?'. na razie myślę o tym,czy w ogóle odpowiedzieć.
David Bowie - Let's Dance. no bo co innego można robić w taki szary dzień? |