czasami, ale tylko czasami, żałuję, że nie urodziłam się jakieś 20 lat wcześniej niż to nastąpiło, jakieś tysiąc kilometrów dalej niż to nastąpiło, tak, żebym mając 20 lat mogła doświadczać lat 80 mieszkając w Londynie. ale to wyłącznie ze względów muzyczno-popkulturowych:) |