19:05 / 28.10.2009 link komentarz (9) | ej, czemu jak nie mam nic do roboty i mógłbym robić coś przyjemnego to mnie łeb napierdala i jest niefajnie???
zrobiłem sobie kawę i kminie nad nią. w sumie mogę nadrobić zaległosci w serialach. może mecz juve. miałem ochotę iść się powłóczyć, ale samopoczucie skutecznie mi ją odebrało.
a na uczelni, a konkretnie na rys. technicznym potwierdziło się, że im wyższy tytuł naukowy, tym bardziej prowadzący (w tym przypadku prowadząca) ma człowieka bardziej w dupie. reorganizacja grup była bo edukacja zaczęła działać, no i jak zwykle nie wyrobili się ze sprawdzaniem rysunków z zeszłego tygodnia. tylko, że magister zostawał na przerwie albo kazał przyjsc za godzine na przerwie (on zreszta też lekkim burakiem jest), ale ona stwierdzila, że za tydzień przyniesie, czyli na za dwa tygodnie będą trzy rysunki do zrobienia (dwa do poprawienia i jeden nowy), bo oczywiscie w wypadku błedów jak jedyna poprawia dlugopisem i każe przerysowywac od nowa. ja pierdole. no i oczywiscie kartkówki, w których specjalnie umieszcza sie rzeczy, o których się nie mówiło na zajęciach, żeby z satysfakcja stwierdzić, że prawie nikt nie zaliczył i trzeba było sobie tą informacje, gdzieś wykopać.
piha sobie słucham, co nie?
wogole, jak byłem dzisiaj w biedronce, co by kupić coś na obiad i wziałem już sobie jakiś dziwny sos do makaronu i zacząłem kminić na co miałbym ochote, to pierwsze co mi przyszło do głowy to "leżajsk". ale się powstrzymałem. choć pokusa była. ten zły podpowiadał:"nic do nauki, mecz Juve, jakiś film". ale Kamil dzielnie powiedział sobie: "nie!!!". rozpiera mnie duma, jak nie pamiętam, którego rapera:) |