11:35 / 08.01.2002 link komentarz (1) | Mialem wstac o 8.30. Nie udalo sie.
W ostatniej chwili (o 8.29....,0) dobieglem do budzika i
wylaczylem go, podejmujac decyzje ze wstane nie
wczesniej niz o 11. Dosc tego.
Niestety, o 9.30 zadzwonil telefon i kolejny raz
musialem zmienic plany;,0) Rano awantura. A raczej
bez slow a pozniej w samochodzie placz. Bo zapomnialem
powiesic wieszkaow z ubraniem do szafy. Myslalem ze
problem jest duzo bardziej powazny - ale nie, chodzilo
tylko o te pierdolone wieszaki. Za kazdym razem gdy
dzieje sie cos podobnego podczas gdy zawoze Ja do
pracy, dochodzi do malej awantury czy tez raczej dyskusji
i zazwyczaj udaje sie jakos wyjasnic wszystko/. Nie dzis.
Moze nie mialem juz na to sily, moze nie wiem, do cholery
moze grzech byl ciezszy. Whatever.
Z samochodowych obrazkow po drodze do fabryki
Jak ci biedni ludzie maja sie sprawnie poruszac samochodami
skoro nie potrafia wykonywac elementarnych czynnosci do tego
niezbednych? Dzisiaj z przerazeniem obserwowalem babe
(bez urazy, rownie czesto zdarzaja sie faceci,0) ktora zwyczajnie
nie potrafila krecic kierownica, nie umiala poprawnie przekladac
rak wykonujac skret o 90 stopni. Tragedia.
Boli mie brzuch ale to z glodu chyba. Cos bym zjadl, no i ktos
podjebal nam karte wejsciowa do biura (to juz trzecia,0). Dzial
HR chyba wyrwie mi wszystkie wlosy z glowy. |