no bo kazdy tak naprawde chce tylko byc. mam na mysli, jakbys sie przekopal przez wszystkie smieci, ktore w sobie trzymasz, to w glebi duszy zupelnie cie nie bawia swiatla neony nowe ciuchy diety cud reklamy proszkow do prania sport dane makroekonomiczne masowa depopulacja przez sztuczne epidemie czy swieta bozego najedzenia. poganskie swieta, ze zmienionym nazewnictwem, tak przy okazji.
a ona, jakze praktyczna w tej swojej trosce, podpowiada mi, ze jesli codziennie wydawalbym polowe mniej pieniedzy na niepotrzebne glupoty, w dluzszej perspektywie (dazacej do nieskonczonosci zapewne) mialbym tyle i tyle. a pan z telewizji podpowie mi jak je korzystnie ulokowac w banku, ktory mu placi, w dluzszej perspektywie tez rozwiazanie bardzo, hm, perspektywiczne.
tylko ze, moja kolej mon cheri. w dluzszej perspektywie wszyscy bedziemy martwi. trzeba zyc kochana, tak jak tylko mamy ochote. dzisiaj, bo jutro, niezaleznie od twojej klasy i elegancji, niczego nieswiadoma a nawet w poczuciu dobrze spelnionego obowiazku mozesz dac sobie wbic w to piekne gladkie ramie szczepionke na oddychanie i nie bedzie jutra. wiesz, na cmentarzu bedziesz tak samo martwa jak ten pijak co zatacza sie tam obok smietnika.zabawne, zawsze obrzydzala cie mysl, ze moglabys byc identyczna jak ten motloch.
aha...czy jest cos co powinnam wiedziec?
och, nie. a moze tak, ale w zasadzie wszyscy powinnismy to wiedziec. zyjemy w najwiekszym klamstwie w kosmosie. wszystko z czego jestes dumna i wszystko czego jestes pewna prawdopodobnie jest klamstwem. widzisz, los ma z nas niezly ubaw kochanie.