ostatnio chodzę spać w piątki o 20, taki rytuał, i zawsze zasypiam. no i ostatnio też czekam po prostu tylko na ten piątek, na 20, nie wiem czy to świadczy o tym, że mam takie ciekawe życie, czy wręcz odwrotnie. nic się nie dzieje i czekam na sen, czy tyle się dzieje, że jestem taki zmęczony?