11:27 / 15.12.2009 link komentarz (1) | prawie godzinny call z moją szaloną sista’ (która chyba wyczuła ze właśnie wysłałem cefałki do wrocka...) pomimo faktu przedyskutowania wszystkich problemów ciężkiego kalibru poprawił mi humor wczorajszego wieczoru... chyba od miliona lat sobie tak otwarcie nie porozmawiałem...
bo ostatnimi czasy all mi się pierdoli i zamiast posuwać się do przodu cofa się w głęboką dupę!
„wyluzuj i odpuść trochę” – fuck sake!!! nie rozumiem tego za cholere ale spróbuje... tyle razy próbowałem już różnych głupich rzeczy wiec heh jeden dodatkowy raz mi wielkiej różnicy nie zrobi... dupa jestem bo już dawno powinienem to wszystko olać i odpuścić troche fchuj bardziej niż troche!!...
dostaje już na głowę! i albo to ja jestem wariatem albo ktoś ze mnie tego wariata robi!! a cierpienia kurwa młodego wertera powinny się stać moją sztandarową lekturą!
...odnaleźć nową przestrzeń, ta mnie dusi czasem!!...
|