01:25 / 08.01.2010 link komentarz (4) | Nawet nie tam gdzie zaczęłam..
Wybuchła dyskusja o najnowszej metodzie, o tym że jest to operacyjne, o zacisku żył. Zaczęło sie w marcu zeszłego roku. W listopadzie TV wyemitowało spot o pierwszym kolesiu który w polsce podjął się tego zabiegu - zabieg rutynowy wykonywany od lat nigdy pod tym kontem.
Nie trzeba było długo czekac posypały się zarzuty odnośnie stowarzyszenia, że nie zabrało stanowiska, że nie próbuje przepchnąć w NFZ, że na stronie nic nie ma. Skończyło się o dywagacjach że może pani Izabela która jest głową stowarzyszenia i pracuje w gazecie szerzacej świadomość odnośnie tej choroby przelewa pieniądze z fundacji na PI.
Polecieli dalej babka zawiesiła działanie chwilowo, litości zbyt wiele zrobiła żeby ja kasować.
Jeśli tak jest z każdym takim rewolucyjnym sposobem leczenia czegos niewyleczalnego to ja mówie VETO.
Jade do Katowic 19nastego do kolesia który jako pierwszy w polsce robi ten zabieg pod kontem tego pieprzonego pasożyta. Umawiam się z Piotrkiem który pcha mnie kiedy się załamie zdiagnozowany 2 dni wcześniej niż ja.
Szukam jednej pozytywnej opini lekarza, i widze strach wszscy na tak ale dla badań, każdy boi się wypowiedzieć.
Selmaj pare dni temu zajął oficjalne stanowisko, że badnia bla bla jest głową w tym całym bajzlu w tej chorobie wiadomo.. Oficjalnie nie widzi przeciwskazań żeby pacjęci z zapadnientymi żyłami przeszli zabieg.
Posypało się.
Nie ma terminów na wizyty do 2011
a ja
potrzebuje jebanaych 10000zł
i nie oczekuję nawet najbardziej pozytywnego scenariusza że wyzdrowieje całkowicie, bo pogodziłam się z tym że mam tego kumpla na zawsze
tylko żeby tak nie bolało.
Zakładam subkonto 1% ale o tym później
stawy nie pozwalają spać
i nie potrzebnie poryczałam się jak głupia wyobrażając sobie że dostajemy się na zabieg
emocją hamulcuj każda euforia twoją przyszła doliną jak to ostatni neurolog mi opowiedział. |