17:32 / 07.03.2010 link komentarz (6) | Wczoraj popełniłem zbrodnie na rapie, kupiłem płytę ostrego. Nie zrobił bym tego nigdy, gdyby nie około 10 krążków tego pana które patrzą na mnie z półki. Widzę miny większości z was teraz, ale serio, wstyd mi że taki rap się sprzedaje, taki rap jest uznawany za ambitny/inteligentny, w końcu że ktoś potrafi sobie wmówić że taki rap jest dobry. Już chuj wbijam w to co ten człowiek zrobił ze swoim głosem, ale tekstowo to jest największy farmazoniaż nad wisłą. Żadna linijka nie zapadła mi w pamięć, poza tymi ultra głupimi jak odróżnianie gówna od twarogu. Zresztą, od 4 płyt nic nie zmienia w tych wersach, czuje się jakby nawijał non stop jeden tekst. Poza tym jak można zrobić taki regres techniczny to wie chyba oprócz niego tylko grzegorz bronowicki. Do tego dochodzi wizerunek i sztucznie napędzany hajp. Wkurwia mnie porozumiewawcze spojrzenie rumianego gimbusa który w chwili gdy zdejmowałem płytę z półki urządzał sobie odsłuch w mediamarkcie. Wkurwia mnie że dzień wcześniej sprzedawca w empiku zapytany o ten materiał odparł z dumą że wszystkie się sprzedały w jeden dzień z czego on osobiście bardzo się cieszy. Ponad to, wkurwia mnie robienie z tego wiecznie zjaranego 30 latka jakiegoś mesjasza który ratuje biedne dzieci z domów dziecka. Na każdym koncercie gada te bzdury, populista i nic więcej. I pisze to człowiek dla którego Jazzurekcja jest w top3 polskiego rapu.
Eldoszczak fajny koncert, szkoda że tak mało grał ze starych rzeczy, bo dwa kawałki z eterni to rapowałem za niego w sumie. Poza tym publika w dużej części wpadła zobaczyć pana rapera a nie na koncert. Ale i tak mi było tam fajnie.
Jutro dobry dzień też planuję mieć, idę z K. na Alicję w K. Czarów, dobrego rozpierdolu wizualnego oczekuje.
Ok, idę na spacer, bo dziś jeszcze nawet nie wyłoniłem się z mojego nowego, lepszego, mieszkania. |