17:19 / 11.01.2002 link | Z nieodlacznym zapachem obsesji ,ktora nosze od niedawna
zajecia utopione sa w kawe i zielonej herbacie -prezencie z Tibilisi.Martwie sie o Anne,,,ale martwienie tylko utrwala jej znikanie.Juz za pozno na plany i na ewentualne zmiany.Mysle,ze sie jej nie powiedzie ,,i ze sie jej nawet obecna sytuacja podoba,,,nie wspominajac o samopoczuciu.
Natomiast.. nie wyszlo na zdrowie ziwedzanie krainy oprocentowanych okolic nalewek i napojow,,ktore obietnice uniesien zamienily w watpliwa rozkosz. chyba jednak wroce do wwa,,,tak--nudne nudzenie o tym ,ze jak wroce zaraz i tak wyjade tylko juz gdzies indziej,,-czyli jak zwykle.Z zawodu jestem zmiana. |
|