soul // odwiedzony 11784 razy // [znowu_cyan nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (61 sztuk)
23:26 / 11.06.2010
link
komentarz (1)
Internet uczynił nas bardzo bogatymi, bogatszymi niż kiedykolwiek.
Mamy swobodny dostęp do wiedzy, filmów, muzyki, informacji.

Rzeczy które kiedyś były trudne do zdobycia i kosztowne, teraz są za darmo i natychmiast.

Postęp i nadmiar powodują że bogactwo jest tanie.
Za 200 złotych mogę mieć lepszy zestaw komputerowy niż 10 lat temu za 2000.

Jesteśmy o wiele bogatsi niż 50 lat temu, niż 20 lat temu, niż 10 lat temu.
Posiadamy sprzęt, na który nie byłoby nas wtedy stać.

W rolnictwie pracuje kilka procent ludzi, w budownictwie i przemyśle kilkanaście.
Tyle wystarczy by zaspokoić fizyczne potrzeby ludzkości.*
Liczby te ciągle maleją.

Co z resztą? Wykonują usługi i tworzą bogactwa intelektualne, wirtualne.

Można stworzyć ogromną ilość książek i każda z nich czyni ludzkość bogatszą.
Bogactw na świecie jest potencjalnie nieograniczona ilość.

Malując wzorki na talerzu czynię siebie bogatszym - mam ozdobiony talerz, który jest wart więcej.
Nikt przy tym nie stracił.**

Oprócz ilości liczy się też jakość.
Tworzenie bogactwa to również podnoszenie jakości, ulepszanie, postęp.
Domy można ulepszyć - dla wszystkich coraz lepsze.
Dostęp do informacji można przyspieszyć i usprawnić.

Notki na blogach też przedstawiają wartość. Coś, co można skonsumować.
Czyli ich pisanie jest zwiększaniem bogactwa - własnego i ogólnego.

Tym co może być ograniczeniem bogactwa jest czas przeznaczony na jego konsumpcję.
Może być tych bogactw tak wiele, że nie nadążymy ich skonsumować.

Filmów jest tak wiele, że nie starczyłoby życia żeby je obejrzeć.
Książek jest tyle, że nie starczyłoby życia żeby je przeczytać.

Nie chodzi już o ilość bogactwa, bo jego jest już nadmiar,
ale o jakość i rywalizację o to co jest ograniczone: czas.


___
*) z ogromnym nadmiarem, np. nadmiar jedzenia jest niszczony, połowa nowych domów stoi pusta

**) możliwa jest też taka interpretacja: że wytwórca ozdobionych talerzy "stracił" okazję sprzedania mi ozdobionego talerza, albo że zawodowy ozdabiacz talerzy "stracił" okazję ozdobienia mojego talerza, bo ja zrobiłem to sam