balsam // odwiedzony 174441 razy // [p_s_d szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (4294967295 sztuk)
04:44 / 28.06.2010
link
komentarz (7)
zdawało mi się,że jestem już bardzo zmęczona. myślałam,że wystarczy przyłożyć głowę do poduszki i mieć najświętszy spokój przerywany głupimi snami,w których rozmawia się o głupich sprawach w głupim świecie miejsc znajomych nie wiadomo skąd. pełno w tych głupich snach znajomych zapachów i dusznych pokojów w półmroku. jak film. to takie sny,z których pamięta się tylko atmosferę,a nie pamięta się treści. pamięta się odczucia,a nie pamięta się słów. te sny można odtworzyć jedynie w kilka sekund po przebudzeniu gdzieś nad ranem,mówiąc o nich na głos i w dwóch zdaniach,i myśleć,że kiedy naprawdę się obudzi,te dwa zdania wystarczą,żeby je odtworzyć. a rano już nic się nie pamięta,jakby ich nie było. i wtedy zaczyna się zastanawiać,czy te sny śniły się naprawdę,czy tylko śniło się,że się śni. podobno grzesznicy mają najpiękniejsze sny,bo śnią o świętości.
grzesznicy ciężko pracują na swoje sny. długo przewracają się w łóżkach albo gapią nieruchomo w okna. słuchają wycia bezpańskich psów,które wyją ze swojej bezpańskości. a potem ciarki im po plecach chodzą,gdy zaczynają drzeć się bezpańskie koty,które drą się w przeciwieństwie do psów ze swojej kociości. kocia miłość to jedno wielkie cierpienie i najgłośniejszy seks w mieście. to z bólu,poważnie. kocur musi trzymać kotkę zębami za kark,żeby ta go nie zaatakowała i nie spuściła mu batów. wkurzona baba jest zdolna do bardzo wielu rzeczy,uwierz. grzesznicy codziennie słuchają dźwięków tych nocnych gwałtów aż nie przestaną słyszeć w ogóle.
wtedy robi się cicho. robi się tak cicho,że aż boli ta cisza. wtedy zaczyna się myśleć,że chciałoby się,żeby jutrzejszy dzień był po prostu normalny. normalny,nie zwyczajny. myśli się o tym czasie,który można nazwać HDR hole,chociaż nie jest to czas ze zdjęć. nie było w nim nic ciekawego do fotografowania albo bardzo niewiele takich obrazów,którymi chciałoby się pochwalić. albo chce się je zachować dla siebie jako dokumentację zmarnowanych szans na poprawę. wtedy nie boli już cisza,bolą wyrzuty sumienia.
bo grzesznik musi mieć sumienie,żeby mogło czasem wyć do księżyca. gdyby grzesznik nie miał sumienia,nie wiedziałby,że jest grzesznikiem. i nie mógłby śnić o świętości,gdy zmęczy go już to sumienie.
bardziej niż sumienie męczy mnie tylko moja własna głupota. naprawdę chciałabym być lepsza,na to trzeba ciężko pracować.