jak zawsze jebało mnie zdanie innych, tak ostatnio zacząłem z tym walczyć. wkurwia mnie to bo teraz siedzę i po rozmowie z jedną dziewczyną dochodzę do wniosku że nie warto. i dziwi mnie to, bo dobrze o tym wiem. nie czuję się dobrze w towarzystwie, w którym kiedyś lubiłem przebywać. kumpel którego zawsze lubiłem i podziwiałem stał się dla mnie zwykłym prostakiem. choć w jego przypadku chodzi o zachowanie. ale, kiedyś te zachowanie udzielało się mi. dziś go nie rozumiem. a z jeszcze innym którego kiedyś traktowałem jak brata? mówiłaś mi Kat, olej go. nie słuchałem, tłumaczyłem że nasze dziwne stosunki są normalne. nie, nie były normalne. dziś mnie to karze. w ogóle. z pokorą przyjmuje ciosy od innych, za swoją głupotę. nie bronie się. zasłużyłem sobie... jestem w stanie umówić się z każdym, kto ma do mnie \"ALE\" tylko po to żeby mi wyjebał. choć większość spine łapie o byle gówno, zasłużyłem sobie. bo doprowadziłem do takich sytuacji. z \"nic\", stało się \"coś\"... przestałem uciekać za konsekwencjami. coraz częściej myślę: nie, nie zrobię tego. mam przecież 23 lata. a kiedyś? jeszcze rok temu? heh, wchodzę dziś do N4T a Pluton do mnie jak ty wyglądasz? jak to jak? no co ty masz na sobie? to? to jest kożuch. zrobił kwaśną minę i cisza. z kolei przeszedłem obok ziomka z osiedla dziś, bez słowa. hah, rozumiesz minęliśmy się bo mnie nie poznał. ile można chodzić w szerokich ciuchach? ja ten styl będę miał w sobie zawszę, ale coraz częściej mam go dość. ile można gonić za wspomnieniami? wiesz? mam taki szkic na kawałek pod tytułem:Moje Życie To Wspomnienie. męczy mnie te wieczne oglądanie się za siebie. ten kawałek będzie przestrogą. w ogóle, cała płyta (jeśli kiedykolwiek ją skończę) będzie przestrogą. na wstępie będą słowa: nie powiem Ci jak masz żyć, powiem Ci jak masz nie żyć. paradoks? drugie dno? też i też. bo moje życie to paradoks, bo ja to paradoks. paradoksy. kiedyś miałem z nimi sojusz, byłem zbyt pewny siebie i? ... dziś się z tego leczę, a przynajmniej próbuję.
piszę ten tekst przed dobrą godzinę także nie skończę tego co miałem napisać dziś.