przestrzeń. organizuję ją,porządkuję i oswajam. fetysz formy i funkcji. dzielę horyzontalnie. mnożę wertykalnie. czasem spędzam z nią kilka jej pierwszych nocy na tym świecie,a rano oddaję w ręce innym jak alfons dziwkę.
przestrzeń. mam wiele przestrzeni. metry kwadratowe. ary i hektary. mam przestrzeń w każdym porcie i z żadną nie zostaję na zawsze. biorę je do siebie tylko po to,żeby kiedyś cieszyły oczy innych. żeby dawały im komfort. żeby umiały sprawiać,że zechcą zostać w nich na zawsze. żeby dawały im wytchnienie,zapomnienie,bezpieczeństwo. żeby chcieli budzić się w nich i zasypiać. żeby każdy chciał je mieć tylko dla siebie,chociaż na chwilę.
przestrzeń. z tych wszystkich metrów kwadratowych,arów i hektarów wybrałam jeden kawałek tylko dla siebie. to taki kawałek,którego nikomu nie oddam. taki kawałek,którego nie trzeba organizować,nie trzeba go projektować,zagospodarowywać ani nawet sprzątać. samo się robi. przestrzeń między naszymi ramionami. między ustami. ze wszystkich metrów,arów i hektarów wybrałam kawałek o powierzchni opuszek palców. nadprzestrzeń.