sinuhe // odwiedzony 121501 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
23:40 / 22.01.2012
link
komentarz (27)
*****




kod leonarda da vinci.




kiedyś Kubuś odwiedził swojego serdecznego kolegę w szpitalu. Chyba każdy w życiu widział taki
obrazek : Facet z nogą na drucie. Ale znajomy Witold miał jeszcze obje ręce unieruchomione



przyznam się, że Kubuś nie pomyślał. Ot pośpiech i jeszcze młodość mu przypadła na ten czas.
Myślał, zawsze coś ktoś przynosi. Pomarańcze, słodycze czy domowe wypieki. Ale u Witka nikt się nie pokazał, on zaś trafił
do tego szpitala po kilku latach powtórnie i niebawem umarł



od tamtego czasu Kubuś skrywał w sobie przekonanie, że ludzie jakimś podświadomym instynktem zostawiają wczesnych
umarlaków samych sobie. I nie zmieniło tego podejrzenia lawinowe wymieranie dawnych znajomych z podstawówki.
Narastało i nastało w Kubusiowej głowie przeświadczenie, że byli raczej uczestnikami jakieś ponurej tajemnicy
Kodu Leonardo Da Vici niż ofiarami jakiego świństwa trującego środowisko czy niesportowego trybu życia



a może i ten sposób myślenia zaszczepił Kubusiowi drugi i jedynie trzeźwy psychicznie mieszkaniec tej szpitalnej sali,
pewien oficer po rozległej przycince raka jelit. A że szpital był wojskowy, znając szczególne poczucie humoru w wojsku,
koledzy kapitana przynieśli w foliowej torebce fragment tego, co zamierzało kapitana zjeść. Od tego czasu
kapitan zaprzysięgało się przed wszystkimi, że zaatakował go rekina na Adriatyku



nasz oficer miał sprośnie ludowe podejście do kobiet. Można powiedzieć, że je prowokował swoja lubieżnością.
Wkrótce dowiedzieliśmy się, co znaczy pojęcie Przenoszonego wieku u siostry Kamili. Wystarczyło nacisnąć dzwonek
przywoływacz, a sam dzwonek odrzucić na podłogę. Siostra Kamilka była okrąglutka miała tak z czterdzieści kilka wiosen
i zdumiewająco krótki fartuszek. Pochyliła się po przywoływacz, zaś kapitan powiedział : Czarne. Kamilka spoglądając
z wyrzutem na Kubusia odpowiedziała : Sam mogłeś podnieś zboku



aby było Kubusiowi bardziej idiotycznie i w kompletnej ciszy jakieś trzy minuty, zanim Kamilka nie przyniosła niespodziewanie
z dyżurki cytrynę, dodając : Trochę mi spadła i mogła się obić



I tak Kubuś z Witkiem zyskał pod żytnią cytrynę i przydziałowy tran w buteleczce wraz z łyżką. Naturalnie kapitan mógł jedynie
patrzeć. Zresztą w następnym roku wypadł z łodzi na poligonie. Coś go pociągnęło na dno. Zapewne rekin



*