lazienki oslepiaja swiatlem, ludzie usmiechem, blyskiem w oku, blyskotliwym dziabagiem wplecionym w standardowy small talk. wypolerowany swiat pieknych czlowieczkow. te kuse sukienki idealna alegoria wszystkiego dookola - ociekajace dzika zmyslowoscia, na granicy smaku oraz klasy i wulgarnosci polaczonej z byciem juz niesmacznie wyzywajacym do przesady. ale wciaz po dobrej stronie ów granicy.ale balansujemy. na krawedzi, w tym wlasnie cala frajda. such a funny ride
nowe narkotyki, nowej generacji.
a poza tym zarabianie pieniedzy jest jak crack (true story, aktywuje te same receptory w mozgu co kokaina), wypala dziury w mozgu, wyzuwa czlowieka z resztek finezji. ide do galerii na kawe z kolezanka, wracam z dwiema nowymi koszulami,kolejny smutny nalog. i ze smart over swag niby, ponury zart semantyki.
i ze niby nie musze byc wyzej. konsumpcyjne zadze sa tak dalekie mi, moge przyrzec. no bo nie musze. ale co tam, bede. no bo moge. ha
esky.pl i booking.com wyznacznikiem kolejnych dni z kolei. to tu, to tam. wlochy, wieden, no przynajmniej nie tajlandia albo inne filipiny. wracamy do zabawy w starym stylu, przenosimy sie na salony europy. tam jestesmy tylko wiecznie aspirujacymi turystami co prawda ale i tak jest fajnie i czujemy powiew prawdziwej wygrzewki. jak sie ladnie zakrecimy to nawet przez pare chwil jestesmy jej czescia. hotelowe lobby sprzyja zawieraniu ciekawych znajomosci. kto by nie chcial bawic sie jak prawdziwi zawodnicy
narkotyki nowej generacji. nowe narkotyki
odkad mozna kupic lot wroclaw - mediolan za 150 zl w dwie strony, ciezko sobie odmowic.