i mowi ze
wojny i ten smieszny terroryzm
to tylko klamstwa by nas zadowolic
ze strach to najprostsza metoda kontroli
i ze wszyscy jestesmy w matrixie, w niewoli
ze kazdy polityk to mala kukielka
w teatrze rezyserowanym przez media
ze brutalnosc i leki na wszystko
zamieniaja nasz umysl w wielkie smietnisko
ze jak wytna ostatnie drzewo to na pewno
bysmy mieli choinki i swiateczne szalenstwo
i ze wtedy tak calkiem miedzy wierszami
przytloczeni wszystkim co mamy... udusimy sie sami
i mruga do mnie swoim trzecim okiem
jej lzy leca po szybach korporacyjnych okien
i mowi do mnie tak calkiem miedzy wierszami, ze
jeszcze nie jest za pozno. zeby to naprawic