2012 za nami. Wypadałoby podsumować ten rok w jakiś sposób i tak jak się zastanowię nad tym dłużej to mimo wszystko był to udany rok. W 2012 wszedłem w pełni szczęśliwy z jakimiś planami na cały rok, niektóre zrealizowałem, inne zaś nie do końca. Spełniłem swoje marzenie, jakim było być częścią jednej z największych imprez piłkarskich na świecie. Poznałem wielu świetnych ludzi z Hiszpanii w trakcie trwania Mistrzostw Europy, których byłem opiekunem. Byłem na całej fazie grupowej reprezentacji Hiszpanii i widziałem na własne oczy jak grają najlepsi piłkarze na świecie. Zawodowo to mimo tego, że nie pracuję w salonie fryzjerskim tylko jeżdżę prywatnie do klientek to i tak mogę czuć się spełnionym... spełnionym w sensie, że robiłem to co robić lubię, daje mi to pieniądze i satysfakcję. Wreszcie też zebrałem dupę w troki i zgłosiłem na projekt unijny, na który udało mi się dostać. Dopiero wiosną zaczęło coś się sypać, były wątpliwości, były lepsze i gorsze momenty, ale wraz z kolejnym dniem, który przybliżał mnie do końca roku i zamknięcia jakiegoś etapu było coraz lepiej. Dziś już zdecydowany jestem zamknąć wszystko w 2012 roku, wyznaczyć sobie nowe cele i sukcesywnie wdrażać je w życie. Najważniejszy i najbliższy z nich to otwarcie studia urody i zajęcie się promocją, tak aby moje studio szybko stało się jednym z najlepszych w Słupsku. Z każdym następnym dniem na wszystko patrzyłem coraz jaśniej, dzięki czemu dziś w 2013 wchodzę spokojny, ale z sentymentem do roku, który dał mi tak dużo.
p.s. Sylwestra spędziłem w trójmieście, dużo podróżowałem skm przez te 2 dni, które tam byłem i czułem się fajnie, odbywając sentymentalną podróż po stacjach, które odwiedzałem regularnie przez 3 lata z Karoliną.
Wszystkiego dobrego w roku 2013. Oby był to rok samych sukcesów.
komentarz (0)
link
|