Chwile po przebudzeniu zaglądasz do skrzynki.
i po przeczytaniu wiadomosci od jednej takiej tam, czujesz konsternacje. bo nie wiesz czy to z nia cos nie tak, czy z toba..
przez pol dnia wylewam, ze ma najebane rowno i klade krzyzyk. przez drugie pol, nie pamietam. a pod koniec?
wracasz ze starej sadyby, a w autobusie dziewczyna jak ze snu...
wniosek?
nie ograniczaj swoich marzeń!
ps.
oczywiscie do tej laski nie podbilem...
zmeczone oczy, suche wargi i ten styl bycia, ze niby jak wiem ze ona wie, ale ze niby nie, bo mam wyjebane...