22:46 / 25.10.2013 link komentarz (6) | tulę się do wielkiej, czarnej chmury.
mówię jej "dzień dobry", a ona nie odpowiada. życzę jej miłego dnia nie dlatego, że tak wypada, ale dlatego, że naprawdę jej tego życzę. a ona warczy na mnie i grzmi jak burza nad pustynią.
wielka, czarna chmura śni mi złe sny. takie, przez które nie możesz długo zasnąć, kiedy w końcu uda ci się z nich obudzić. a kiedy zaśniesz, śni je dalej. potem budzisz się z opuchniętymi oczami.
próbuję zgnieść ją absurdalnie chudymi palcami i schować do pudła, które trzymam na dnie szafy. moje absurdalnie chude palce małej dziewczynki zgniatają ją tylko na chwilę. na 5 minut, na jeden wieczór, na jeden weekend. a później widzę, jak podnosi wieko i wypełza z szafy.i słyszę, jak łamią się paznokcie, jak odpryskuje lakier, i czuję jak z dłoni płynie mi krew, a gromy przecinają opuszki.
przez moment wydawało mi się, że wypełzłam z wielkiej, ciemnej dupy, za przeproszeniem i zobaczyłam słońce. a potem słońce wpełzło do kolejnej ciemnej dupy, za przeproszeniem. a ja razem z nim.
chcę wracać do słońca na Venice. wypełznąć z wielkiej, ciemnej dupy, za przeproszeniem. śmiać się nad organiczną lemoniadą zamiast płakać nad piwem, które sama naważyłam. nie wyszło mi to piwo, zdecydowanie.
|