21:33 / 27.03.2014 link komentarz (1) | ale zajebałam od 3 tygodni ogarkę że aż w szoku, co prawda ładuje w weekend jakby nie było jutra, ale i tak to spory progres od tego co się działo przez ostatnie kilka miechów. W tygodniu 2 razy rower, 3 razy nordic walking - nikt nie wie o co chodzi ale wszyscy idą w to ;) no ale przy obecnym trybie dojazdów do miasta, na nic innego nie ma czasu - autentyk. Wyjeżdżam o 6.30 do roboty wracam o 17 na chatę, jem obiad, wypierdalam na dwór, wracam, kąpiel pozamulam chwile i w kimę bo wstawanie o 5 mocno nadwyrężyło moje siły witalne, ale się przestawiam, jest git.
szludżki też by się przydało rzucić, ale to wszystko w swoim czasie :D |