W czwartek nagrałem pierwszy wywiad. Możesz mówić że potrafisz, ale staniesz po drugiej stronie i dowidzenia. Dużo pokory i jeszcze więcej pracy. Ale pierwsze koty za płoty. Teraz chyba z górki? Weekend i fruu. Plecak na plecy, namiot na ramie, N za rękę i biegiem w deszczu na busa. Pokochałem Kazimierz Dolny. Bardzo polubiłem festiwal Kazimiernikejszyn, Kasie Nosowską, Łanki Łan i Grubsona. Odkryłem na nowo szczeniacki zachwyt i syndrom zajawy. Ogólnie dużo pozytywnych ludzi, energii, jedzenia i jeszcze więcej muzyki. Wracam i ogarniam życie. Poniedziałek z czapy, wtorek mały przełom, dostaję audio wywiadu i sklejam to przez pół nocy w jeszcze lepszy dialog. W dzień pomagam N w pracy. Pojutrze będzie wielki/mały props od jej szefa. Myśli, presja i tak na zmianę. Telefony. Jadę do serum. Przestawiam temat, jest zainteresowanie. Kilka godzin z głowy. Wchłaniam od nowa tę kulturę. Spina. Ratusz. Nie ogar u Pe i wracam na Bielany. W domu bla bla bla i znów brak zrozumienia. Kiedy? Jestem cierpliwy. Jak nigdy. I ta jedna myśl..; jest dobrze.
Czym jest S U K C E S ??
Sumą popełnionych błędów.
Ucz się na błędach innych. 5