Wyjebałeś kiedyś komuś kaskiem na łeb?
Zdarzyło mi się wczoraj. Nazbierało się i... Trafiła kosa na kamień, na kask. Jestem synem bandziora, niedoszłej gwiazdy boksu, który zaczął trenować żeby obronić swoją rodzinę przed.. Swoim ojcem. Zabawne bo ja zawsze stroniłem od agresji i przemocy. Ostatnimi czasy wychodzi ze mnie ZŁO. Wiesz? eN np nie ogarnia mojej rodziny, jaj jej w sumie nie ogarniam. Patola troszkę choć tak źle wcale nie miałem. Mój Tato skończyłby wczoraj 49 lat :(
A ja mając 28 na karku, dochodzę do wniosku że moje demony mogą mi pomóc, mogą mnie też zniszczyć ale nie dadzą mi ochrony. A sam charakter to nie wszystko. eN mówi że przyciągam margines społeczny i chyba ma racje. Czego się mogę spodziewać zaglądając do pracodawcy który szuka ludzi bez większej filozofii? No dobra, ale jak zwykle zaczynam inny wątek od tego którego chciałem. A chciałem słówko o muzyce.
Ja i muzyka. Czy potrafię grać na jakimś instrumencie? Nie. Nie znam nut i nie potrafię śpiewać. Choć nigdy nie miałem z tym większych problemów. Mam słuch i zajebiste wyczucie rytmu. Spokojnie opanowałbym klawisze czy perkusję. I wciąż nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobiłem... Ja i muzyka. Brakuje mi jej. Słucham właśnie szkicu muzyki którą ułożyłem na początku roku. Napisałem wtedy też kilka słów do niej:
"jedna myśl ciagnie w dol,
trzyma mnie zzzaaaa kostki
dorosnij juz,
za nim się wykończysz
widac to jak na dloni,
ten lot to kiepki jest pomysl,
spokojnie pomyśl.
o co chodzi, o co ci chodzi?"
Więc o co mi chodzi? Znów pale jana, otzochodzi? Tyle lat przeleciało mi przez palce bo nie umiałem skupić się na jednej rzeczy. Musiałem wszystko na raz. Musiałem chaos. I chyba tylko się pocieszam że nad chaosem panują najsilniejsi.. Prawda jest taka. Nigdzie nie dojdziesz bez kasy. Okłamywałem się ponad dekadę. Uparłem się że samymi marzeniami człowiek żyje. I co, żyłem złudzeniem. I teraz łudzę się, że muzyka będzie wszystkim o czym myślę.
Rok temu popełniłem ten numer. I przysięgam, zrobie do niego klip.