18:38 / 29.01.2002 link komentarz (2) | no i doigrałam sie, chciałam mieszkać sama to mieszkam
tylko co z tego skoro nie mam sie nawet do kogo odezwać
w domu zawsze się coś dzieje-cokolwiek
a tu?
nudno jak 150
gdyby chociaz M był-jest, kocha, tylko 5000 km stad
nowy problem- szkoła, co ja mam zrobić? zmienić? nie moge sie zdecydować?
Mini powiedział dasz sobie rade jestes twarda- a ja zaczęłam płakać; On mówi musisz wszystko przeanalizować-wytrzymasz
ale w takich chwilach wiem, że mam kogos na kogo moge liczyc
my best friend i jej rodzina, moja rodzina M
naliczyłabym parę osób
może właśnie o to chodzi w zyciu? |