gotoxy::|[NLOG|main]|

()Wszystkie_wpisy()_____()Wpisy_z_tego_miesiaca()_____()20_ostatnich()
2002.02.07 01:39:55
link | komentarz (1)



Byl to juz trzeci wpis, ktory zaczynam i nie koncze... Cos zlego sie ze mna dzieje, zaczynam sie o siebie bac. Dzis towarzyszy mi uczucie ciaglego zdenerwowania. Powod jest - A. nie przekopiowal mi mejli bo Goblin siedzial w linuxie no i sie nie dalo... Ale to nie jest na tyle wazne, zeby wyjasnialo to, co teraz dzieje sie we mnie - naprawde jestem zdenerwowana...
Dzisiaj znow nie zasne... To takie glupie uczucie, kiedy cztery, piec, szesc godzin lezy sie w coraz jasniejszym mroku i patrzy bezmyslnie w jeden punkt. Wlasciwie nie, nie bezmyslnie. Caly czas przeciez wszystko sie kotluje, jak sen-nie-sen, sennamaraczarpoczwara... Wlasnie, jak ta najwazniejsza faza snu, czas szybkich ruchow galek ocznych, kiedy mozg wyswietla na tym czarnym ekranie czastki informacji z dowolnych klastrow pamieci... Kiedy tworza sie sekwencje, ktorych nie bylo i nie bedzie. ?. A moze byly czy beda? Reinkarnacja, deja vu, back to the future...?
Ech, majacze. Faza urojeniowa schizofrenii. Nie ma jak byc corka psychoterapeuty.