gotoxy::|[NLOG|main]| |
2002.02.07 01:40:26 |
link | komentarz (1) |
Jest pelnia ksiezyca i przybral strasznie basniowy wyglad. Zamglony, z czerwonawym halo wokol bialej tarczy... Nie widac 'usmiechnietej, poczciwej twarzy', zmienia sie w upiorna maske, pachnaca ozonem ponczoche zaslaniajaca wszelkie charakterystyczne rysy. Morze Spokoju - oczywiscie na Ksiezycu nie ma wody, ale czarne tarzczem ktore widac nawet z powierzchni ziemi okiem nieuzbrojonym nazwane zostaly wlasnie morzami. Rowniny, suche, bezkresne, pelne zaschnietej lawy rozlewajacej sie i nie napotykajacej na zaden opor... Wszechswiat, Kosmos, mglawice... Wlasnie, Mglawica Oriona - rowniez doskonale widoczna z Ziemi - Delikatna, swielista plama. Blekitno - rozowa galaretka z rogiem i jakby schylona twarza mezczyzny, meduza. Ad astra - czlowiek zawsze marzyl o podrozy do odleglych gwiazd, galaktyk... Oby mu sie nie udalo - pierwsza planeta napotkana na jego drodze i nadajaca sie do zamieszkania, pierwsza katastrofa kosmiczna na jej powierzchni... wyladowanie czlowieka. Pierwsze, co nasz rodzaj zrobi z tej planety to nastepna Ziemia - poprzecinana nitkami autostrad, opasana linami z metalu, trujacych gazow, kwasnych wyziewow... Emisja szkodliwych zwiazkow i podroz ku nastepnej planecie. Polowania na zwierzeta, sprowadzenie naszych starych dobrych krow i nosorozcow... Ale gwiazdy sa piekne, kazdy to powie. Kiczowate lampki, drobiny swiatla... A my pedzimy aby cokolwiek zrozumiec z tego ich wiecznego migotania... Szukamy zycia, SETI i X Files, Rosswell... Nie wierze, ze uda sie kiedykolwiek. Oby nie. |