A dzisiaj poszłam do Żabki z jedna taka kumpelka i ona tez chciala cos kupic, wiec musialam przywiazac psa.
Po chwili patrze a jakis gosciu podchodzi do niego, nie wiem chce mu cos dac, poglaskac, co chcial to nie wiem. A uchylam sie i mowie: "nie radze" gosciu cofa reke i odchodzi.