Nie spie dzis w nocy. Nie chce mi sie...wqrwilem sie i tela. Moze przegralem ze samym soba... Ale .... umiem sie z tym pogodzic... robie cos.. angazuje sie...staram sie poprawic... nie robie czegos co bardzo lubie.... ograniczam sie..a z drugiej strony nic... smutno mi .... ale przez glowe przeszla mi przed chwila taka mysl.. "Umiec przegrywac to nie tylko pogodzic sie z porazka ale rowniez z tym ze ktos byl od nas lepszy kiedy uwazalismy sie za najlepszego...."

ktos byl od nas lepszy kiedy uwazalismy sie za najlepszego.. ten motyw jest najgorszy do zniesienia... wtedy wydaje sie nam ze cala praca na marne... ze wszystko co mielismy, co osiagnelismy to tylko przypadek...dopoki znow nie zaczniemy wygrywac...

Ale i tak zycie nie ma sensu i znaczenia... nooo...ide z tego nloga.