10:19 / 13.03.2002 link komentarz (2) | Tylko wczoraj - a zdarzyło się tyle spraw, o których chciałabym napisać. Najważniejsza - Ty. Dlatego zacznę od Ciebie.
Noc. Chciałam powiedzieć Ci dobranoc i spytać o której mam Cię obudzić. Dostałam odpowiedź która zmusza do wypowiedzenia słów: przepraszam, że się w ogóle odezwałam. Ale nie chcę unosić się dumą. Masz dość swoich problemów nie chcę być kolejną niezadowoloną. Na moje pytanie czy jesteś zły i co się stało odpowiedziałeś.... sam wiesz jak. Zrobiło mi się przykro. Zawsze bardzo to przeżywam i usuwam się w cień. Zawsze mam wrażenie że tylko przeszkadzam. Zasnęłam bardzo szybko. Śniły mi się znów jakieś poplątane koszmary. Ale o dziwo, przespałam całą noc - obudziłam się dopiero o 5:45.
* * *
Dziś - napisałeś coś co mnie zaskoczyło. Może nie powinno. Tym bardziej że na to czekałam. Zawsze czekam. Tylko, że czytając to poczułam się bezsilna.
Ty wiesz, że przecież tęsknię tak jak Ty, za oddechem, śmiechem, słowem, myślami Twoimi. Tęsknię i czekam aż złapiesz mnie za rękę, przygarniesz do siebie. Dlaczego tego nie zrobisz? Dlaczego nie otulisz, nie pocałujesz w usta? Dlaczego nie ukochasz spojrzeniem, obecnością?
Dlaczego wciąż trzymasz mnie na dystans?
Czekam na Ciebie wiesz? Kocham, tęsknię, czekam. Pozwolisz mi przyjść? Proszę. Pozwolisz dotknąć Twojej twarzy? Ust? Dotknąć pocałunkiem oczu?
Tak bardzo Cię pragnę.
Tak bardzo czekam cierpliwie i znoszę to że nie wpuszczasz mnie do swojego życia. Że trzymasz na dystans.
Tylko dlaczego.... Dlaczego piszesz, że czekasz a mnie nie ma, że pragniesz pieszczot, a ja Ci ich nie daję. Przecież wiesz, że moje ramiona są przepełnione bólem tęsknoty za Tobą, dotykiem, którego nigdy nie mogą Tobie dać. Moje usta pragną całować Twoje usta... Moje łono chcę napełniać się tylko Tobą.
Na pytanie dlaczego nie pozwalasz mi być... odpowiadasz zawsze "bo nie".
Boli mnie to tak bardzo, bo nawet nie mam Twojego zdjęcia...
Może to przyziemne, ale dla mnie bardzo ważne.
Kocham Cię.
* * * |