10:29 / 02.04.2002 link komentarz (0) | Od dłuższego czasu siedzę i patrzę się w ekran. Nic nie piszę. Tyle myśli w głowie a kiedy dotykam klawiatury znikają jakby spłoszone.
* * *
W piątek w nocy byłam w Sopocie na plaży. Było niewiarygodnie ciepło, przyjemnie. Czułam się jak księżniczka w bajce. Rozglądałam się tylko za księciem, ale go nie było nawet w wietrze. Schyliłam się by dotknąć dłonią piasek i w tym samym momencie znalazłam najpiękniejszą muszlę jaką kiedykolwiek widziałam na tych plażach. Potem jeszcze jedną następną, jakby ktoś celowo je rzucał pod moje nogi. Takie muszle znajduje się na morzach koralowych, nie w zimnym piasku jeszcze zimniejszego Bałtyku. Zebrałam je wszystkie i schowałam w dłoni. Spojrzałam przed siebie, na cicho szumiące morze i uświadomiłam sobie, że po raz pierwszy jestem świadkiem narodzin księżyca. Wschodził powoli nad woda, jakby się nigdzie nie śpieszył. To było tak piękne. Stałam jak zahipnotyzowana. Kiedy już wyłonił się cały wyglądał jakby płonął ogniem...Tyle razy byłam nad morzem ale nigdy nie widziałam wschodu księżyca.
Łzy stanęły mi w oczach.
Wiesz o czym wtedy pomyślałam prawda? ...
Kocham Cię.
Zawsze tak samo i codzień mocniej.
8:05 minęła.
Kolejny dzień bez Ciebie.
* * * |