21:50 / 07.04.2002 link komentarz (2) | 02:01 2002-04-07
Było super! A miałm już nie iść. Zazwyczaj jest tak, że jak się nie chce iść to jest świetna zabawa. Obyło się bez rezerwacji stolika. Weszłam bez przeszkód, dostałam piwo i listę piosenek do łapki. Na "dzień dobry" poleciała już zwyczajowo Kayah. Nie wiem co jest takiego w tym kawałku. Śpiewam go od niechcenia, ambitny jakoś za bardzo nie jest a najbardziej się wszystkim podoba z tego co prezentuję. Lista czekających bardzo krótka i oby tak dalej. Towarzycho było zabawowe i miłe. Fajnie jest samemu iść do knajpy, nie z własną grupą tylko zdanym na siebie. Robię to od kilku miesięcy i to jest to! Outsider. Dokładnie tak jest. Nie pasuję do żadnego środowiska, grupy. Umiem pobyć z nimi jakiś czas, ale i tak jestem poza tym, taki latający kation ;,0)
Sen mi się sprawdził!!! Oj ten "Sokół" (sklep,0), wyśnił mi się, wyśnił. Zobaczymy co z tego wyjdzie i czy w ogóle coś będzie.
"Mój sokole gromowładny
pytaj o mnie stepów sławnych
[...]
My wpatrzeni, zasłuchani
Tak współcześni aż do granic
W ciemnej knajpie po kryjomu
Przytulamy się"
Ot, ale przerobiła. Hihihi... Mrrauuu...;,0)
Szkoda, że nie było dwóch mikrofonów, wtedy zrobilibyśmy istne cacko z tej piosenki a tak musieliśmy sie szybko dzielić mikrofonem. Sobotni wieczór 6 kwietnia uważam za szalenie miły, owocny w wydarzenia i kto to wie co jeszcze...?;,0),0),0),0)
Tylko Ula była nie w humorze i nie wiem co się stało, bo nie chciała powiedzieć. Serce się kraje, gdy widzisz jak tak sympatyczna dziewczyna siedzi smutna i nie wiesz jak jej pomóc. Wierzę, że jednak wszystko się dobrze ułoży i na twarzy Uli znów będzie gościł piękny uśmiech, bo właśnie w nim jej do twarzy.
No to jestem ulubienicą kilku klubów w Białymstoku. Nie mogę się doczekać by wystąpić w innym mieście, zobaczyć jak tam reaguje publika. Boże, dziekuję Ci za ten talent! Przynajmniej to mi wychodzi dobrze.
Bliźnięta (21.05-21.06,0)
Powolne, ale wazne przemiany wewnętrzne. Koniec ze strachem i niepokojem o pracę. Mniej interesująco w związkach sercowych - być może jakieś dramatyczne rozstanie.
Wiedziałam, że będzie się z czego pośmiać ;> Stałej pracy nie ma, swiązków sercowych brak ;> Hmm, a może ja nie jestem bliźniakiem? Zerknę w dowód. Eee, jak wół pisze 4 czerwca. Odszczepieniec! Hueh. Babo, ty idź spać, bo jeszcze zrobią cię dozorcą, albo etatową damą bez celu. Bez wzgledu na porę roku będziesz musiała łazić po dachach i robić "Bruuuuunhiiiiildooooo..." A w taką noc jak dziś możesz zaczepić się o własne prześcieradło zawinięte tak, jak białej damie przystało.
"Pasł Basiecek seść łowiecek nie licząc psa
była niezła rozpierdziucha na jednej z hal
łoj diridi...."
Masz ci los, do tego twórczość własną uprawia.
Krzyś już pewnie śpi a ja markuję. Hmm, hmm... Dostarczono mi tematów do rozważania. No no no (wbrew pozorom to nie jest po anglijsku,0).
"Żyrafę ze stołka gdy trzeeeeba
ale jeża przelecieć się nieeeee daaaa...."
Cycatowy loguś ;,0) Ale piosenką o jeżu żegnam się z tym pięknym wieczorem i zmierzam ku nieskończonym przestworzom snu. Mądrości wskaż mi drogę (bym nie potknęła się o kapcie,0). Na pytania co wąchałam odpowiadam "NIC" ;,0) Branoc.
Łodejdżełobuziełodmojejłowiecki
|