04:31 / 29.08.2000 link | Spotkalo mnie cos bardzo..dziwnego.Wracajac z kina (14St.,0)
w metrze uslyszalam znajoma melodie,..wiec zblizam sie
co raz bardziej..i przepiekny dzwiek skrzypiec staje sie
wyrazniejszy..piekna melodia taka,,,slowianska,ale w metrze?
srodek Manhattanu..jednak bardzo mnie to chyba dotknelo.
Nie wiem czemu ,ale lzy same zaczely splywac po policzkach.
Starszy lekko siwy mezczyzna zaczol grac hmm "Goralu czy Ci nie
zal".Nie urodzilam sie w gorach,czasami spedzalam zimowe wieczory
wraz z nartami na stokach...lecz to bylo doznanie bardzo glebokie.
Mysle,ze nawet zabolalo mnie serce,chociaz nie bylo konkretnego powodu.
Podeszlam ,przywitalam sie.../odrobina monet/ i przyjechalo metro.
Wsiadlam,ale nadal slysze ten dzwiek. |
|