07:21 / 01.11.2000 link | Nie lubie czekac,co nie jest chyba zbyt dziwne,ale czekanie na nie czekanie ..delektowanie sie czasem podczas czekania.Srodek semestru ,
mozna nawet powiedziec ,ze dni staly sie troche monotonne i spedzam
wiele czasu na rozmowach o eventualnych planach,,,hmm.To jest tak..
bierzesz prysznic..kropelka po kropelce..para...cieplo..wychodzisz a w lazience nie ma recznika--ani jednego..wtedy wszystko wydaje sie bardzo daleko..i jest potwornie zimno,mimo ze w domu nie jest przeciez wcale chlodno..trzesiesz sie i wyruszasz na poszukiwanie chociaz malego reczniczka i to jest dziwnie dlugie poszukiwanie.W koncu cala w gesiej skorce jestem tak zmarznieta ,ze juz nic nie czuje i susze sie suszarka.
|
|