Zabawne jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jestem pewien, że mnóstwo osób siedzi teraz w domu i nóż im się w kieszeni otwiera na widok za oknem. Wygląda to jak koniec świata, całun powoli, acz nieuchronnie spowijający ziemię w wieczne ciemności.
Tymczasem dziś dla mnie ta szarość to początek zmiany na lepsze. Z czerni w biel. Drobne kropelki spłukują ostatecznie zimę z liści i ulic. Jutro albo pojutrze wyjrzy słońce i będzie piękny dzień.
Ja się tak cieszę jak szczypiorek na wiosnę, bo idę na Myslowitz. Chciałem i idę. Los mi sprzyja(ł,0). Wygrałem bilety. Marta dała się przekonać. Niech sobie pada... :,0)
Nooo i wszystko do romantyzmu włącznie już mam przepisane :,0) hehe :,0)
:> |