Koncert był całkiem niezły. Mieliśmy nieco lipne miejsca, ale zważywszy na to, że ani M. ani ja nie mieliśmy ochoty na pogo pod sceną to i tak było w porządku. Płytka zapowiada się świetnie, są ze trzy kawałki, które od pierwszego przesłuchania wpadają w ucho, a singielek będzie suuuper :,0)
Hehe. Spaliłem wczoraj swoje pierwsze dwie fajki w życiu :,0) Podoba mi się efekt wydmuchiwanego dymu, coś jak zabawa na mrozie. No i papieros chwilowo działa na mnie jak dwa piwa, czyli delikatna fazka. Niestety szybko znika. A z minusów, to uczucie przechlania po powrocie do domu. Na szczęście S.Z.A. (standardowy zestaw antyalkoholowy :,0),0) działa także na to :,0)
Dziś jest dobrze, nie tak jak tydzień temu. Uczę się powoli panować nad namiętnościami, dzięki czemu jest trochę łatwiej. Zaczynam rozumieć, że jesteśmy jak dwa słabe magnesy zwrócone tym samym biegunem do siebie. Można je zestawić dość blisko, jednak od pewnego momentu zaczną się odsuwać od siebie, zachowując stałą odległość. Póki co jednak, będę żył jak żyję, działał jak działam. Dopóty nie wydarzy się coś co powie mi stop.
Dla Ciebie, mógłbym zrobić... wiele :,0)
Na prawdę na dużo mnie stać.
I wyszło słońce. Nie przepadam za słońcem ale dobrze, że dziś jest. |