05:18 / 12.07.2001 link | Rano-- w Central Park-u kocyk w kratke, zielona herbata i liczenie chmur do popoludnia.Spotkanie z Indianami,chociaz oni nie uzywaa tej nazwy byl pokazem mojej ignorancji-- jak moglam o tylu rzeczach nie wiedziec,,teraz przynajmnej znam(toche,0) ich mitologie.Emilia wydzwania od kilku dni, ale nie chce jechac z nimi nigdzie,,mimo ,ze Alaska jest cudowna.Kolacja w muzeum w otoczeniu mojego ulubionego wina w towarzystwie calkowitego wyczerpania sily i farby ,hmm jutro
sobie przypomne gdzie mam isc w sobote.
|
|