21:59 / 29.04.2002 link komentarz (0) | Pojechalem dzisiaj na ten nieszczesny angol... na 13:15.. po drodze trzeba sie bylo kilkakrotnie wykazac refleksem.... w tym miejscu pozdrowienia dla pierdolnietego kierowcy duzej lawety...przyjechalem... moi nowi koledzy z grupy stali przed wejsciem w reku rafaello - aha - przekladanie angola - tzn odwolywanie... w koncu nie wiem, czy sie kobita zgodzila, czy nie... (jak zwykle bosko wygladala,0) efekt byl taki, ze zwinelismy sie wszyscy. Oddalem tylko hdd dla Piotrusia i do domu... w drodze powrotnej $!@$!%!#$^%@$^$%^$@^ -na blondyna za kierownica octavi....jade sobie swoim pasem na wprost - posciutko, na skrzyzowaniu zielone swiatelko... lewy pas zawalony - ci co w lewo skrecali.... nagle myk, przed maske blondi sie wpierdala.... piski opon... centymetry dzielily mnie od dzwona.... na chorzowskiej ja wyprzedzilem i pokazalem dosc zrozumialymi gestami - za kogo ja mam.....to juz 4 przyklad w ciagu ostatnich 2 dni kobiecego debilizmu za kolkiem... oczywiscie... nie uogolniam... ale z tego co widze... ehhh szkoda slow... zeby wszystkie jezdzily tak jak Elka.... bylo by cudnie... niestety, Elka jest jedyna niepowtarzalna :]
Troszke mi sie w domu nudzilo... wiec zabralem sie za przygotowania roweru do sezonu... lol.... zuzylem pol litra benzyny ekstrakcyjnej.... cala przerzutki byly ufajdane smarem... yhhh.... kurzu na 2 cm.... ale poradzilem sobie... zrobilem.. i odbylem pierwsza przejazdzke... okolo 4km... dokladnie nie wiem, bo baterie w liczniku padly :( jak wrocilem... nie umialem ustac prosto na nogach.... tak mi miesnie napieprzaly.... co to bedzie.. jak ja ta forme odzyskam... Kasia mnie wykonczy na tym rowerze.... bedzie sie trzeba przylozyc i duzo trenowac :P
Ale to juz jak wroce....:,0) |