OK chwilka wolnego czasu wiec moge podsumowac dlugi weekend. Na poczatek to stwierdzam ze ten "dluuugi weekend" zlecial mi jak normalny, ale to szczegol. Poczatek wolnych dni zapowiadal sie do dupy. Sroda, czwartek pomagalam mojej mamusce przy remoncie jej pokoju (lipa,0)>>> Wizja mojego "wypoczynku" przedstawiala sie beznadziejnie. Ale w czwartek wieczorem zadzwinila do mnie Agniecha i rzucila haslo zebym do niej przyjechala bo ma wolna chate( totalny wypas,0) pojechalam tam z rana a wrocilam dopiero teraz.Najpierw relaks... potem pojechalysmy na grila ktory okazal sie totalnym nie wypalem.Odbyl sie wogole nad brzegiem odry gdzie komary chcialy nas zjesc razem z butami. Potem okazalo sie ze koles z grilem sie spuzni(no OK zdarza sie,0) Siedzielismy 10osobowa grupa jak te pajace i czekalismy Kiedy pojawil sie Bartek z grilem okazalo sie ze nie ma wegla....Reszty juz nie bede opowiadac:,0),0) Ale skonczylo sie na tym ze grila nie bylo! Wiec rzucilysmy z Agniecha propozycje wbicia sie do nas:,0),0),0),0),0),0) No i imprezka sie rozkrecila. Poznalam zajebistych ludzi. Bawilam sie naprawde swietnie. Tylko ze z rana byla bitwa o wode:,0),0),0),0),0),0),0),0)......Od wczoraj humorek mi sie poprawil maxymalnie. Odpoczelam od starych znajomych pozalam nowa ekipe i luuuuzik. Jeszcze mam do rozwiazania kilka spraw, ale mysle ze wszystko bedzie OK i moj humor nie ulegnie pogorszeniu. Kurcze nie moze byc inaczej wkoncu znalazlam wczoraj czterolistna koniczyne:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)hihihihi
A teraz smigam na ogrodek opalac sie:,0),0),0),0),0),0)