Tak sobie siedziałem nad Wisłą, z lekka zamulony po przerobieniu drugiej połowy współczesności i znów mnie obleciał strach. Co jeśli obudzę się za parę dni z ręką w nocniku? Jeśli nie to i nie to, to co? Nie zostanie mi nic. Tego się właśnie boję. Tylko że nie mogę zrobić już nic więcej.
|