22:48 / 05.05.2002 link komentarz (3) | I jestem. Przyjechałem dzisiaj o 19:30 na chawire. Wyjazd był spoko. Pierwszego dnia po przyjeździe ma msc. wszyscy łącznie ze mna się zchlali( rodzice wujkowie, ciocie, mój kolega tylko trójka smyrów nie piła,0). Następnego dnia tak jak planowaliśmy wybylismy nad rzeke. Tam w piankach, maskach, z rurkami i płetwami spłyneliśmy 6 kilosów w dół rzeki do ujścia jej do jeziora, zajeło to nam 2 h. Wróciliśmy na chate i znowu po pifku. Następnego dnia ruszyliśmy nad jezioro. Tam pierwszy raz w życiu nurkowałem z butlą. Lecz niestety nie miałem zbyt dużo frajdy bo miałem ból w uszach którego nie mogłem zlikwidowac powszechnie znanym sposobem w srodowisku (jak ktoś nurkował to wie co jest grane,0). Więc z tego powodu dalsza część pobytu nad jeziorem spędziłem w ten sam sposób co nad rzeka czyli bez butli. następny dzięń to totalne nudy nic sie nie działo. A dzisiaj powtórzyliśmy wypad nad rzeke i wróciliśmy na chate.......... |