Czytam:
alienisko
amelia
galaxy
lil_foxy
mimbla
 
2002.05.12 18:18:03 link | komentarz (0)


Pierwszy skandal, zrelacjonował poeta, miał podłoże rasowe. Tellico Lunngrevink Letorte oznajmił oto nagle wśród zabawy, że ma dość występowania jako niziołek. Wskazawszy palcem obecne na sali driady, elfy, hobbitów, syrenę, krasnoluda i gnoma, który twierdził, że nazywa się Schuttenbach, doppler uznał za dyskryminację fakt, iż wszyscy mogą być sobą, a wyłącznie on, Tellico, musi stroić się w cudze piórka. Po czym przybrał - na chwilę - naturalną postać. Na ten widok Gardenia Biberveldt zemdlała, książe Agloval niebezpiecznie zadławił się sandaczem, a Annika, córka wójta Caldemeyna, dostała ataku histerii. Sytuację zażegnał smok Villentretenmerth, wciąż pod postacią Borcha Trzy Kawki, wyjaśniając dopplerowi spokojnie, że zmiennokształtność jest przywilejem, który zobowiązuje, a zobowiązuje między innymi do przybierania postaci ogólnie uważanych za przyzwoite i akceptowane w towarzystwie, i że to nic innego jak zwykła grzeczność w stosunku do gospodarza. Doppler zarzucił Villentretenmerthowi rasizm, szowinizm i brak elementarnego pojęcia o przedmiocie dyskusji. Urażony Villentretenmerth przybrał więc na chwilę postać smoka, niszcząc trochę mebli i doprowadzając do ogólnej paniki. Gdy się uspokoiło, rozgorzał ostry spór, w którym ludzie i nieludzie nawzajem wytykali sobie przykłady nietolerancji i rasowe uprzedzenia. Dość nieoczekiwanym akcentem w dyskusji był głos piegowatej Merle, dziwki, która wcale nie wyglądała na dziwkę. Merle oznajmiła, że cała dyskusja jest głupia i bezprzedmiotowa, i nie dotyczy prawdziwych zawodowców, którzy nie wiedzą co to uprzedzenia, co ona jest gotowa natychmiast udowodnić za stosowną opłatą, choćby i ze smokiem Villentretenmerthem w naturalnej postaci. W ciszy, jaka zapadła, usłyszano medium płci żeńskiej, deklarujące, że może zrobić to samo za darmo. Villentretenmerth szybko zmienił temat i zaczęto dyskutować na tematy bezpieczniejsze, jak ekonomia, polityka, łowy, rybołówstwo i hazard.
Andrzej Sapkowski - Coś się kończy, coś się zaczyna

:,0),0)

To opowiadanie pomogło mi odstresować mi się przed maturą, odegnało wczorajszego doła i pewnie przyda się jeszcze nie raz.
Oto potęga literatury.


Wpisy:
Ostatnie 20
Z tego miesiąca
Wszystkie wpisy