20:49 / 28.01.2001 link komentarz (1) | przepis z mojego "czarnego zeszytu"
30.09.1999
wczoraj bylam w zernicy pom prezent dla magdy, jednoczesnie kupilam prezent dla bartka.dzis z klasa bylismy w palmiarni, potem w parku zucalismy sie kasztanami i dostalam w nos, ale nic mi sie nie stalo. majka dostala w ucho i na caly glos krzyknela : ty skur....., ty debilu ! popie... cie? h...i to uslyszla pewna pani ok. lat 30 przechodzaca z dzieckiem. zaczela sie na nas dziwnie patrzec, mrugac oczami i zaczela krzyczec ! ale jak !wy niewychowane dzieci ! jak tak mozna ?.
2.010.1999
wczoraj bylam u magdy na urodzinach, ale nie bylo piwa bo jej matka strasznie sie o nia trzesie, szkoda.
"romience lata pobladly, wiatr zloty z lisciem mknie, i klonom rece opadly i mnie..."
M.pawolikowska-jasnorzewska.
moje zycie jest do dupy ! moze musze otworzyc te rany na nadgarstkach ?
moze powinnam ? sama nie wiem, co robiec by na co dzien sie usmiechac ? jak inni ludzie ? co robic by nie miec trosk ?albo chociaz miec ich mniej ? jednym sie uklada, a drugim nie ja jestem w tej drugiej grupie.
|