23:00 / 17.05.2002 link komentarz (0) | Ohh dawno nie pisłam.
Ren mecz przegfrałyśmy, szkoda. Był do wygrania.
Ale cóż. ponoszę 1/5 winy za przegraną moje strzały były beznadziejne, wszsytki do góry. Okazało się, że odchylam się do tyłu.
Wogóle to miałam glupią sytuację. Szłam sobie ulicą, za mna idzie paru gosci. slysze ich rozmowe:
-ile ona moze wazyc?
-chyba ze 100 kg
zrobiło mi się przykro, później się wkurzyłam, co mi taki menel będzie! no!
-starszna jest
ja się odwradam, taka maksymalnie wkurzona, a za soba widzie wielka babe, gruba, tlusta i sto razy wieksza odemnie.
uf... a juz myślałam, że to o mnie..
|