04:01 / 27.05.2002 link komentarz (5) | Kurcze taka dluga fajna notke napisalam i powiesil sie moj kofany komp i nie ma :(
Dzisiaj byly urodziny moje.
Caly dzien siedzialam przy kompie
Bylam sama w domu..
Myslalam ..
Defilam sie samotnoscia..
Defilam sie matura [4 dni a ja nic nie robie, nie moge sie zmusic, niech mnie ktos pierdolnie w glowe bo nie zdam]
To wcale nie byly fajne urodziny.
Tzn niby wszyscy mi skladali zyczenia itd.. Ale jakos tak dennie bo moje urojenia doszly do glosu.
Musze sobie wybic z glowy defy.
Zawsze mam te swoje hustawki nastrojow ktore biora sie z jakis banalnych powodow.
Np taki powod: Hypnotic do mnie nie zadzwoni a ja do niego zadzwonilam wtedy tydzien temu jak byly jego urodziny.
Tok myslenia: Olal mnie. Ma mnie w dupie.
Nawet teraz jak to pisze to mam nadzieje ze akurat to nie jest prawda. kurwa, moje mysli. chcialabym nie miec mozgu.
TO nic ze hypnotic caly dzien zasypywal mnie przez net serduszkami i tlumaczyl ze nie moze zadzwonic bo jego astronomiczne rachunki nie pozwalaja na wydzwanianie zamiejscowych godzinnych pogawedek. Dla mnie to on mnie olal i juz.
Caly dzien mialam jakis skurwialy. Nawet to ze znajomy zaproponowal mi dropsy za 15 [jakie? pewnie proch w pigulce :P] na piatek ,jakos mnie nie pocieszylo. CHuj skoro i tak nigdzie nie pojde bo nie zdam matury bo sie nie ucze bo defie sie z takich bezsensownych reasonow. Kolko sie zamyka.
Dziekuje za takie urodziny.
Na dodatek moj komp wiesza sei co 15 minut a w srodku wiatraczek zepsul sie i buczy jakby zaraz mial porwac calego kompa i odfrunac w sina dal. I przy czym ja bym wtedy tracila czas calymi dniami :PPPPP
Tak jakos 2 godziny temu zadzwonil Lukasz.
No to pogadalam z nim i nawet fajnie.. smiesznie, cieplo, pozytywnie, jak za dawnych czasow. Ale bylo mi tak smutno ze szybko wolalam skonczyc ta rozmowe. Nie chce. Za duzo wspomnien. Nie chce tego glosu slyszec bo to boli.
W miedzyczasie hypnotic cos tam zaczal mi nadawac na gadugadu i wrzucil kolejna porcje serduszek buziakow i tekstow typu 'Nie badz smutna', 'You are my sunshine' [to cytat tak btw on nie jest angielskim poeta] po czym zniknal zanim zdazylam cokolwiek napisac.
Wkurzylam sie, co to ma byc? ja chce uslyszec ten jego cieply glos i koniec. i zadzwonilam na koma do niego i zaczelam sobie z nim rozmawiac jak gdyby nigdy nic. Mam wprawe heh. Ja wymiekam, po raz kolejny. Godzina 0:15 czy jakos tak: No to zadzwon do mnie na domowy to pogadamy jeszcze. a on bez zadnych smetow: ok :]
Cala chata sie nie obudzila, a my pogadalismy jeszcze troszke na jakies bzdurne tematy. Drugiego tak pozytywnie wykreconego kolesia nie znam i to jest w nim zajebiste. Powiedzial ze jestem pesymistka. Wiem ze mnie nikt nie czyta ale jesli by mnie ktos czytal to prosze o odpowiedz: CZY JA JESTEM PESYMISTKA? STaralam sie zawsze byc optymistka a prawda jest taka ze nie zawsze mi sie udaje bo daje sie zjesc przez wlasne mysli. Ale przez ostatni tydzien bylam na pewno szalenie optymistyczna :]]
Mam jakies paranoje szczerze mowiac bo ten koles jest taki mily dla mnie a ja caly czas mam wrazenie ze przeginam, narzucam sie. Chociaz on ostatnio mowil mi wyraznie ze sie NIE narzucam i ze on lubi ze mna rozmawiac itd.
No w kazdym razie pogadalismy sobie, dostalam na dobranoc 3 buziaki i pozegnalismy sie.
Dobrze mi zrobil ten telefonik. STarczy na jakis czas :]
Kurcze chcialabym jechac do belchatowa siodmego na bibe on tam bedzie mieszal oldsy. Ale nie bede miala z kim jechac pewnie i posiedze sobie w lodzi na dupie, a on bedzie sobie fruwal spigulony i pewnie pozna jakas panne ktora z nim bedzie fruwac.. O kurwa musze cos szybko wymyslic. :( :( :(
Jestem taka zazdrosna. A on chyba to lubi bo ciagle sie ze mna droczy.
Po chuj ja wogle to pisze, tak sobie mysle? chyba po to zeby kiedys on tu wszedl i to przeczytal i pozniej ze mnie sie smial ewentualnie stracil do mnie caly szacunek. Albo lukasz. Niech to wszyscy czytaja. Tak jak tamtego bloga na blog.pl. No sory. Lubie jak mnie czytaja obcy ludzie tak jakos .. Ale jesli tutaj zaczna wlazic moi znajomi jacys to spierdalam nie wiem jeszcze gdzie ale gdzies na pewno. Np wkurwia mnie ze ten nlog jest juz w niektorych wyszukiwarkach, wystarczy wpisac magiczne slowo hypnotic. No kurwa fajnie! Przepraszam ze tak flugam ale ostatnio blog Adasia zostal rozpracowany przez jego staruszkow i to wzbudzilo moje refleksje - co by bylo gdyby ktos wpadl juz nie na bassline.blog ale na TO.
Tak co do rodzicow Defecta ktorzy nawet byli tak mili i odwiedzili mojego nloga. Ach och. Drodzy rodzice Adasia :] Tak mi przyjemnie ze zostawiliscie mi na pamiatke Swoj cenny komentarz. Chcialam tylko radzic abyscie Drodzy Rodzice nie krytykowali zycia ludzi ktorych nie znacie. Kazdy robi to na co ma ochote. Wy Drodzy Wspaniali Rodzice na pewno lubicie napic sie czasem wodeczki. Ale ja nie wyzywam Was z tego powodu od pijusow :] Nie lubie byc obrazana i to jeszcze po chamsku - Kochani Rodzice mam nadzieje ze histeryczne obrzucanie obelgami nie jest Wasza stala metoda wychowawcza lub sposobem na rowiazywanie problemow. A to ze macie 20 lat wiecej ode mnie to nie jest dla mnie zaden argument. Bedzie mi milo jesli jeszcze kiedys raczycie odwiedzic skromne progi mojego nloga :] pOzdrawiam. Nara.
Ide spac.
:::::::::: |