12:20 / 04.06.2002 link komentarz (3) | zalozylam...
chociaz na razie bardzo sie tego boje, to jednak mimo wszystko mam zamiar pisac...
tylko jeszcze nie wiem, o czym mozna pisac, kiedy nie ma sie talentu...
potrzebuje gdzies sie wyszalec, dac upust swojej energii i pokazac wszystkim, ze na cos jednak mnie stac, mimo tego, ze przez cale zycie przesladuje mnie ustawiczny pech i nic mi tak na prawde nie wychodzi... i ciagle sa ludzie niezadowoleni z tego, co robie, co soba reprezentuje...
juz dawno nauczylam sie, ze nie da sie wszystkich naraz zadowolic...
teraz juz zmadrzalam po burzliwych przeprawach z mojego dziecinstwa;
teraz wiem, ze nie wszystkim mozna ufac, ze nie zawsze jest tak pieknie i przejrzyscie, ze ludzie potrafia klamac patrzac prosto w twarz, w oczy, ze juz dawno spoleczenstwo pozbawilo sie skrupulow w toku postepujacej ewolucji...
wszystko sie zmienia z biegiem lat - nabieramy doswiadczen, stajemy sie bardziej rozwazni, szukamy celu w zyciu, czasem uciekamy jeszcze przed odpowiedzialnoscia za wszystkie czyny... jednak niekiedy zastanawiamy sie, po co to wszystko, po co nam zycie, skoro i tak kiedys umrzemy, skoro wszystko sie w ktoryms momencie po prostu skonczy...
i zycie wciaz nam plata figle i rzuca klody pod nogi... tak - wiatr rozbija sie o nasze postacie mknace po ulicy, targa nimi bezpamietnie, przewracamy sie popychani wciaz nowymi, narastajacymi bez konca problemami, ale wiekszosc z nas jest na tyle silna, ze po kazdej pozrazce potrafi wstac i znowu pokazac nieszczesnemu losowi, ze jest od niego sprytniejszy...
wszystko sie zmienilo, ale my przystosowujemy sie do tego, potrafimy nadac jakis sensowny bieg wydarzeniom w naszym zyciu...
tylko nie zawsze nam to wychodzi... |