00:23 / 05.06.2002 link komentarz (0) |
CHWILA PRAWDY...
od poczatku swojego zycia wokol mnie gromadzili sie ludzie...
przy moim wozku wszyscy stali i gratulowali rodzicom - tego, oczywiscie, jakie piekne dziecko maja...
potem wszyscy Ci ludzie chcieli mnie brac na rece, obejmowac, przytulac... czulam sie jak lalka wsrod tlumu... to meczylo, wiec uciekalam na kolana taty, gdzie wiedzialam, ze bede bezpieczna... i to mi jakos zawsze dodawalo otuchy... ale swiat jest okrutny i pod jego wplywem powoli wyrastalam z roli malej slodkiej dziewczyniki... a ludzie oddalali sie z wiekiem, odchodzili starzy, przychodzili nowi... i ta wymiana stala sie odtad normalna czescia mojego zycia... to wszystko, czym sie otaczalam, bylo zmienne, i teraz wreszcie to pojelam...
ktoregos dnia poszlam do szkoly - tak, to byl moj pierwszy dzien w szkole...
czulam sie mala wsrod takich tlumow, ale szybko zrozumialam, ze od tej pory, tak wlasnie bedzie wygladalo moje zycie - wsrod tlumu...
nie powiem, ze mi sie ta rola podobala, ale co moglam zrobic... ja - mala, siedmioletnia dziewczynka z tak zwanego dobrego domu...
ludzie w szkole okazali sie byc bardzo roznymi...
i tam wlasnie spotkalam swoja pierwsza, szczenieca milosc, ktora wtedy zdawala sie byc najdojrzalsza ze wszystkich...
tam tez mialam swojego pierwszego wroga, a jak sie pozniej okazalo - nie tylko jednego, bo byla ich calkiem spora grupka
ostatecznie tam na koncu swej edukacji w swojej pierwszej szkole spotkalam kogos... kogos, kto znaczy wiecej niz wszyscy Ci ludzie, bo jest dla mnie soba...
moje zycie jest jednym wielkim teatrem , w ktorym pewni ludzie sa juz starszymi aktorami, inni nowicjuszami, a jeszcze inni tylko statystami, ktorzy przewijaja sie tu... i owdzie...
niektorych z nich darze szacunkiem, innych sympatia, jeszcze innych po prostu znam... i mi to wystarcza, tylko nie wiem, co na to Ci ludzie?!
|