22:54 / 05.06.2002 link komentarz (0) | Eh, znowu mnie Remik zgolil w tenisa... kurna.... wogole sie nie przykladalem... dalem ciala totalnie...
2-6; 0-6; 3-6 - przy czym pierwszy set byl bardzo zaciety - praktycznie w kazdym gemie dochodzilo do rownowagi - tylko mialem mniej szczescia.... jakos tak sie skoncentrowac nie potrafilem.... ehhh..... wiecej koncentracji i popracowac nad fatalnym backhandem.... w piatek podjedziemy do Go Sport - obejrze sie za nowa rakieta.. nawet mam upatrzony model Dunlopa.... tylko kwestia ceny, nie chce narazie wydawac wiecej niz 2 stoowy. Wracajac, rundka do okola cidrow..... jakos tak niepocieszony bylem, ze Kasiuni dzisiaj nie widzialem.... pojechalem peryferiami miasta.... i go widze.... hyhyhyhy..... Katarzynka z rowerkiem.... tyle ze zamaist jechac - pchala go.... hyhy - znowu ja troszke podenerwowalem :,0):,0):,0)
Cholera, tylko przez to kompletnie nie moge sie skupic na nauce - wogole nie moge sie za nia wziasc... yh :P |