03:44 / 10.06.2002 link komentarz (0) | Odszczepieniec
Urodził się jak każde dziecko w bólach swej matki był jej pierwszym dzieckiem, owocem jej związku z mężczyzną którego kochała, z którym związała się przed obliczem samego Boga. Był wielka dumą ojca, synem pierworodnym, krwią z krwi, kością z kości, był jego synem!!!!! Był ukochanym wnukiem dziadków, jedni go kochali za to ze miał ich nazwisko, drudzy za to, że był pierwszym męski potomkiem , pierwszym który pochodził od nich.
Wszyscy wiązali z nim wielkie nadzieje ale ku ich rozczarowaniu od najmłodszych lat nie przejawiał oznak odwagi, wręcz przeciwnie, nie był piękny, raczej śmieszny!
Nie był przenikliwy, raczej naiwny, nie był twardy raczej płaczliwy!
Ojciec zaczął się go wstydzić, dziadkowie musieli rozwiać swoje marzenia.
Matka?
Matka nadal go kochała za to ze był inny!
Był inny niż chłopcy w jego wieku, wolał lalki niż samochody, wolał pomagać w kuchni niż włóczyć się z kumplami, wolał siedzieć i gadać ze starszymi niż bawić się z rówieśnikami.
Dziwnymi kolejami losu rodzice jego zmuszeni zostali do zamieszania z rodzicami jego matki.
Dziadek początkowo rozczarowany wnukiem, po pewnym czasie pokochał go jak własnego syna, zauważył także, że chłopiec mimo wszystko ma pewne cechy które mogą świadczyć o tym ze wyrośnie na prawdziwego mężczyznę.
Te stary człowiek obserwował często chłopca jak, mały wymyka się z domu cichaczem i sam prowadząc dialogi tylko ze sobą. W ukryci przed rówieśnikami, wymyka się do lasu ze swoimi ukochanymi pistolecikami, starzec widział jak chłopiec z zapałem i dziką furią naciera na nie realnych wrogów, człowiek ten wiele przeszedł w życiu, ale taki zapał taką dziką agresje widział tylko podczas wojny gdy z garstka przyjaciół próbował zniszczyć wroga, gdy z kilkoma nabojami atakował uzbrojone po żeby demony, pamiętał to furie jaka opanowywał go gdy z każdej jego strony odchodzili do wieczności jego współbracia w walce.
Ale dziwił się skąd ta siła w tym dziwnym chłopcu, bardzo go to martwiło bo chłopiec mimo całej siły jaka w nim drzemała nie potrafił się sprzeciwić nikomu, nie potrafił w żadnej sytuacji wykorzystać tej furii przeciw realnym ludziom, dziecko bało się innych mimo że tego nie okazywało, mimo że łatwo nawiązywało znajomości, mimo swej przystępności było zamknięte w sobie.
Niby wylewało morza łez gdy je cos bolało, niby było nieporadne i tępe, jednak nikt nigdy nie słyszał aby chłopiec się żalił na ojca który go bił dla zwykłej zasady, nigdy nikt nie widział aby mały oddał swojej siostrze która go wiecznie prowokowała, nigdy nikt nie widział aby malec podzielił się swym bólem z innymi.
Dziadek widział ze w tej miękkiej skorupce delikatnego człowieczka siedzi jakiś straszny demon, którego w uwięzi trzyma tylko delikatna i wrażliwa duszyczka chłopca.
Człowiek ten postanowił wzmocnić klatkę demona, zaczął chłopcu opowiadać o jego ojczyźnie o jego bogu, jasno naszkicował chłopcu kanon zasad prawdziwego człowieka, chłopiec do obłędu zapatrzony w dziadka wrył głęboko w serce jego słowa, żył nimi długi czas........
Podczas pogrzebu dziadka chłopak był już nastolatkiem, ku zaskoczeniu wszystkich nie uronił nawet łzy nad trumną swego idola, jednak jak zawsze nikt nie przyglądał się uważnie chłopakowi, wszyscy uważali ze pewnie znowu cos mu w głowie świszczę, po ceremonii wszyscy się rozeszli został tylko on i jego wuj facet który nie obdarzony własnym synem traktował młodego jak swojego chłopaka, gdy już naszła pora aby odejść chłopak ponownie stał się dzieckiem zbitym przez ojca, tyle tylko że pierwszy raz płakał nie z bólu fizycznego.
Wuj z trudem utrzymał go na nogach w końcu powiedział mu:
‘’Co by pomyślał dziadek jak by Cię teraz zobaczył’’
wystarczyło już łzy nie poleciały ale rana została,
a demon siedzi i czeka wie ze malec się zagubił czuje jak powoli jest coraz bliższy wyjścia z klatki, mały dorasta, twardnieje zrzuca delikatna powłokę staje się dorosłym, a demon czeka......
no to zacząłem muj pierwszy tekst tutaj hujówka ale bede miał z tego zwałe za jakiś czas heheheheeeee
no ale jestem tu aby pisac po nic wiecej!
|