koniec imprezy...czas w koncu sie wyrazic..
balam sie spotkania z kims, kogo troche znam, ale tylko troche... dystans wydawal sie byc do pokonania...jednak chyba czegos zabraklo..pewnie tak ma byc..ze z jednymi pije sie piwo a z innymi rozmawia o uczuciach..potrzebuje kogos..moj glod emocjonalny siega zenitu..leiah w glosnikach..chce mi sie plakac ... czy gwiezdna milosc istnieje?? czy to kolejny wymysl chorego swiata, w ktorym przyszlo nam zyc...? chce miec lepszy swiat..chce miec swiat milosci..ide zaczac go budowac.! ktos kiedys tak pieknie to ujal..ale moja pamiec..- od roznych dziwnych specyfikow odksztalcila sie nieodwracalnie...taaaa...denaturacja.